www.slubiwesele.eu

Gość · Wysłany: Pią 18:27, 31 Mar 2006 Temat postu:

Oto własnie mi chodzi Very Happy

Mysle ze miesiac wczesnie , Question

bedzie to chyba dobry termin

Agnieszka · Dołączył: 17 Mar 2006 Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Witam
ja wybrałam klasyczne obrączki z żółtego złota z Apartu. Cieniutkie abym mogła nosic razem z pierścionkiem.
Pozdrawiam

emilkaa

Kurcze..... ja chce wkleic zdjecie swoich obraczek ale nie umiem Sad

((((((

Aneczqa

Ja oglądałam w Aparcie ostatnio i oczywiscie jak z wiekszoscia rzeczy spodobało mi sie chyba ze 4 wzory.... Confused

chyba pozwole w tej kwestii zadecydowac ostatecznie mojemu mezczyznie Smile

emilkaa

Aneczqa jakie Ci sie w Aparcie podobaly? Bo my tez sobie wybralismy wlasnie z Apartu.... z bialego złota.. zmatowione, z rowkiem posrodku.... w damskiej jest 5 brylancików umieszczonych wzdłuz tuż obok siebie...
moze kojarzysz?

slubiwesele.eu

Aneczqa

Tak kojarze te, które wybrałaś, mi spodobały sie one miedzy innymi ale tez ładniutkie były takie z białego i żóltego złota (pół na pół)kurcze naprawde taki ogromny wybór jest tych rzeczy ze az w głowie sie przewraca Smile

a ile kosztowały te wasze?

emilkaa

Ojeje Aneczqa nie pytaj...
heh...
2500tys Sad

ale ze znizka 25% jaka ma moj narzzeczony po zakupie pierscionka zareczynowego wychodzi jakies 2000 tys - juz lepiej. Ale dalej bije sie z myślami czy warto - szczególnie ze obraczek z brylantami nie można powiekszac - jest tto wiec jakies ryzyko, sama przyznaj...

Aneczqa

No to kurcze niezla kasa jest, nawet po znizce. Ja chyba generalnie zdecyduje sie na cos bez brylancikow (tak chyba juz zdecydowalam) bo wlasnie ten fakt ze nei mozna jch potem powiekszac dziala tu na minus. pozatym chcialabym nosic moja obraczke w przyszlosci bez przerwy, tzn nie zdejmowac do pracy itp a w moim przyszlym zawodzie to raczej bylo by trudno nie zniszczyc takiej z brylancikami.

Chociaz z drugiej strony kiedy te okaza sie za male na jakas 20 roczice slubu mozecie sprawic sobie nowe, skromniejsze Smile

[/list]

Gość

Tu jest problem z obraczkemi ,sa na całe zycie ,a jak tu ich nie zniszczyc.
Moj pierscionek kochany kupił mi za 2.500 tys i na codzien go nie nosze ,bo jestem kosmetyczka i niemoge miec zadniej bizuterii.A po zatym to boje sie ze go zgubie lub ktos mi za kosi.
Podrugie jest z kwiatkami wypełnionymi brylantami to sprzatac tez w nim nie moge....
Pierscineke piekny ,ale co z tego jak nie moge sie nim nacieszyc,wiec uwarzam ze obraczke kupimy bardziej praktyczniejsza Rolling Eyes

emilkaa

ja nei zamierzam obraczki zdjemwoac... dlatego tez nawet jesli palec mi urosnie a obraczki nie bede zdejmowac to bedzie sobie po prostu tkwila na moim paluszku - moja mama nie zdejmuje juz od ponad 20 lat i super Smile

poza tym jest to tez dobra motywacja zeby dbac o siebie i o dlonie Very Happy

nie sadze zeby obraczka z btylantami niszczyla sie szybiej niz inne.. brylanciki nie odstaja od niej a sa zatopioine jakby w srodku nie przeszkadza to wiec w jej noszeniu non-stop... nie wiem... sama sie jeszcze zastanawiam... ja paluszek nie zmieni mi rozmiarow to kiedys bede wracac myslami i zalowac ze nie kupilam takich jakich marzylam a kupienie ich po ilus latach nie jest juz tym samym - nie wiadomo tez czy bedzie mmnie na nie stac kiedys w przyszlosci Sad

Gość

Ja obraczki nie bede mogła nosic non stop taki zawód.
Tez zastanawiam sie nad tym samym, jak nie kupimy sobie obraczek takich jakie sobie wymarzymy ,to juz nigdy ich nie zmienimy,bo to juz beda ,a to kasy bedzie szkoda.
Tyle zamieszania wikol obraczek <ah>

Aneczqa

Ja nawet wczoraj poruszyłamkolejny raz temat obraczek z moim przyszłym mezem no i on ciagle obstaje przy tradycyjnych. Chociaz generalnie wydaje mi sie ze ta tradycje da sie naciagnac na chociazby łaczone złoto (białe i zółte) Cool

emilkaa

właśnie to zamieszanie największe jest przy tych wydawałoby się najmniejszych rzeczach Very Happy

AnnA

My chyba zdecydujemy się na obrączki z białego i żółtego złota. Nie chcę w obrączce żadnych brylancików, czy innych kamieni - chcę mieć identyczną obrączkę jak H. Mr. Green