www.slubiwesele.eu

[AnnA]

I do tego jeszcze trzeba chcieć! Nie skupiać się tylko na sprzątaniu domu, gotowaniu obiadów i wychowywaniu dzieci, ale przede wszystkim na dbaniu o tę miłość małżeńską (co niekoniecznie jest równoważne z ugotowanym obiadem...)!!! Wspólny czas, wspólne hobby, a także czas na "oddech" od siebie - oby tylko nie za długi
Trzeba po prostu zachować jakąś równowagę. I pielęgnować miłość, a wtedy wszystko będzie dobrze - kochający się ludzie zawsze wyglądają pięknie!!!

[Gość]

Tak wszystko wydaje sie takie łatwe...
Ale jak pojawi sie dzidzius to same bedziemy chciały uchylic mu nieba naszym kosztem.
Nawet nie zdarzymy sie obejrzec jak urosnie nam tylek
Zaniedbamy mez,a juz nie mowie o sobi
Ale nie ma co sie straszyc jakos to bedzie ,moze nie najgorzej.
Jakby człowek tylko myslał o tych złych stronach to po co ten slub i rodzina
Wazne zeby nie wpasc w rutyne i miec czas na wszystko.
Głowa do gory

[Aneczqa]

Zgadzam sie w 100%. Nic dodać nic ując

[emilkaa]

tylek to nie koniecznie musi urosnac... jak bedziecie tak bieegac za dzieciakiem to wlasnie moze spasc
problem jeest tylko zaraz po porodzie - wtedy trzeba szczegolnie na siebie zzwrocic uwage i zadbac o rozciagnieta skore bo potem moze byc juz za pozno.....

zzresszta pogaadamy jak juz bedziemy w ciazy

[Gość]

Tak pogadamy ....nie które moze juz nie długo.
Ale z jednej strony to w czasie ciazy mozna jesc i jesc ,nie odmawiac sobie wiedzac,ze bardzo sie utyje .....

[emilkaa]

ja juz z samego założenia będę miala zachcianki tylko po to by moj swiezo upieczony mąż mógl je realizowac ... hihi

[Gość]

No to jest juz najwazniejsze i naj fajniejsze nasze zachcianki ,a nasi swiezo upieczeni mezowie biegajacy w nocy na stacje po czekolade

[Aneczqa]

ja juz mam takie chcianki ze w srodku nocy mam na cos ochote i nie zasne dopuki tego nie dostane ostatnio kiedy znów mówiłam ze mógłby KTOS jechac po to na co mam ochote usłyszalam pod nosem "dobrze ze tesco jest 24 h na dobe i nie tak daleko"

[Gość]

haha!!
To tak jak u mnie dobrobyt wychodzi bokami!!
Moj R. tez jezdził wielo krotnie poznym wieczorem na shela jak mi sie zachciało batonika czy czipsów,juz go do tego przyzwyczajam.......
A potem mowie jaki ma wielki brzuch.....

[AnnA]

Ja na szczęście zachciewajki mam tylko raz na miesiąc (z wiadomych comiesięcznych przyczyn ) - i jak zjem czekoladę z orzechami (koniecznie całymi ) to mi przechodzi zły humorek i starcza na cały miesiąc
Ale muszę tutaj powiedzieć, że nie mam zrozumienia dla kobiet, które w czasie ciąży sobie folgują i tłumacząc, że jedzą za dwoje - jedzą wszysko jak leci w ilościach nieograniczonych!!! Do tego gdyby to były chociaż produkty zdrowe i bezpieczne dla tego dopiero rozwijającego się dzieciątka. Ale często są to zakąski i fast foody i do tego popijane colą lub pepsi! (Nie wspomnę o tych co i sobie popijają i popalają w trakcie ciąży...) Koszmar! Jak patrzę na takie ciężarne, to mi się robi słabo - a co dopiero tym maleństwom w brzuchach! Dlaczego taka ciężarna nie będzie objadała się warzywami i owocami? Tylko samymi "śmieciami"? A później takie młode mamy przeżywają katusze, bo tyyyyle przytyły w czasie ciąży, a tak trudno to zrzucić!

[Gość]

AnnA popieram cie co do poijajacych i popalajacych mamusiek ,mi tez sie robi nie dobrze............ mam kolezanke ktora jest w 5 miesiacu i sobie popala ,normalnie mnie rzuca ,mozna do niej mowic i mowic a ona swoje .
A do tego co jesz w ciazy to troche mam inne zdanie ,zobaczysz jak ty bedziesz w ciazy... to sa własnie zachcianki.W casie ciazy bedziesz miała własnie ochote na rzeczy zakazane lub mniej zdrowe ,bedzie to w niektorych momentach silniejsze od ciebie.przekonasz sie.....

[Aneczqa]

Dla mnie palenie i picie alkoholu w czasier ciazy jest w ogole nie do pomyslenia. Skoro kobieta chce truc siebie to niech torobi ale czemu dziecko tez ma cierpiec??

Co do zachcianek to zgadzam sie z agusia...przychodza same i sa silniejsze od najsilniejszej woli

[Gość]

Aneczqa swieta prawda
Czesto bywa tak ,ze te dzieci wychuchane bywaja chore , dzieci matek <patologiczne > gdzie popijaja denaturat rodza sie zdrowe i odporne ,<kiedys duzo sie tym interesowałam> ,ale szkoda słow nie chce sie denerwowac.
A pozatym zeszłysmy z tematu odchudzania .
Ja musze zmniejszyc jedzonko ,bo po swietach nie moge sie zmiscic w spodnie!

[emilkaa]

a ja jakos w te święta jadłam mało i problemów z brzuszkiem nie mam.. tzn mam ale to już przed swiętami miałam... hihi... w każdym razie pomału robię postępy... to uprawianie sportu jakoś cięzko mi idzie ale staram sie staram.. nie od razu Kraków zbudowano, nie??

[AnnA]

Oj ja też jakoś tak w święta się nie obiadłam.
I mam tak już od kilku lat - może się starzeję... Wszystko jadam jakoś tak w umiarze, i do tego nie za późno, bo potem albo nie mogę zasnąć i rzucam się w nocy z boku na bok, albo jak już uda mi się zasnąć, to źle śpię i śnią mi się jakieś koszmarki
Ale za to spacery "uprawiam" Szkoda tylko, że na basen mi jakoś tak mało po drodze...